13.02.2012

Perpetuum mobile

Czy rzeczywiście rozum odpowie na każde postawione przez mnie pytanie? Czy nauka jest w stanie zdefiniować każdą mą myśl i każdy mój ruch? Czy sama w sobie nie ogranicza mnie i, przez swą specyfikę, nie ogranicza także mojego wnętrza?

Rozum nie trzyma w swych ramach piękna, zmysłowości tudzież wrażliwości. Ociosanymi wymiarami długości oraz szerokości wyklucza mnie jako byt dwóch natur: zmysłowej (tzw. duchowej) i fizycznej. Stawia krytyczną tezę na temat pobudliwości homo homo sapiensa i umieszcza go w centrum tułaczki po głębinach jak gdyby zbawiennego konsumpcjonizmu.

To nie jest wolność rozumiana przez wyzwolenie się z więzów fanaberii i paranoizmu. To ogłuszanie się, otępianie poprzez ujednolicanie kanałów komunikacyjnych pustotą faktów. Wyrzucam z siebie to co wewnętrzne, melodię swojej głębi i wybieram jałową ciszę. A ona, choć z pozorów obojętna, poddaje procesowi destrukcji całego mnie.

Nauka stosowana w pojedynkę jako filozofia życia powoduje we mnie wizję człowieka zniewolonego świadomością i analizą otaczającego go świata a nie istoty, której egzystencja ma sens, motywowany przez zrozumienia otaczającej ją natury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz